Archiwum maj 2003


maj 26 2003 Koffany blogusiu!
Komentarze: 3

Tak sobie dziś pomyślałam troszeczkę i wymyśliłam! A wiesz co?! Powiem ci... Jakie to moje życie jest suodkie! I jakie koffane! Prawie tak jak ten lukrowany pączek kupiony u milutkiej pani w różowej sukience, z takim fajnym czarnymi obwódkami pod paznokietkami!!! Tak to jest, mój blogosiu drogi...

 


...chyba mnie zemdliło

anything : :
maj 25 2003 migawki z podrózy do nikąd
Komentarze: 4

On i Ona idą ulicą. Idealnie równym krokiem. Jej plastikowe obcasy stukają o bruk. Jego białe, plastikowe spodnie silnie odbijają promienie słońca. Całość uzupełniają falujące na wietrze własy koloru plastikowy blond. Przed nimi idzie pies. Czarny, zdecydowanie nie dopasowany do swoich państwa. Kuca. Plastikowe gówno ląduje na trawniku.
On odwraca głowę z obrzydzeniem. Ona z zakłopotaniem przenosi plastikowe spojrzenie daleko przed siebie. Idą dalej.
Ich niewielkie plastikowe mieszkanie jest niedaleko stąd. Na kolację odgrzeją sobie plasikowe hamburgery i zjedzą siedząc w plastikowych fotelach przed plastikowym ekranem.
Nocą oboje wylądują w plastikowym łóżku. Będą uprawiać sex, tak cicho aby sąsiedzi za plastikową ścianą nic nie usłyszeli. Do czasu aż Ona, znudzona, efektownie nie uda orgazmu. Wtedy On odwróci się plecami, podłoży pod głowę plastikową poduszkę i zaśnie.
Ona delikatnie wysunie się spod plastikowej kołdry i pójdzie do łazienki. Dopiero tam, za pomocą najnowszego nabytku z internetowego sex shopu sama się zaspokoji. Przejrzy się w plastikowym lustrze i zostawiając delikatne ślady bosych stóp na plastikowej podłodze wróci do sypialni.
Rano założy psu plastikową obrożę i wyprowadzi go na spacer. Plastikowe obcasy będą stukały o bruk...


Stwierdzam co następuje: w moim życiu jest za mało plastiku. Plastik jest prosty. Drewno nie. Drewno szybko nasiąka wodą, jest  nie odporne na uderzenia i ma drzazgi. W moim życiu jest za dużo drewna.

anything : :
maj 21 2003 spisane wczesnym (?) rankiem
Komentarze: 4

Kolejny dzień z serii tych kiedy budzę się i mam problemy z odróżnieniem snu od jawy... szukam namacalnych dowodów na to, że to co się działo wczoraj w nocy nie było wytworem mojej wyobraźni.
Najpierw gadu gadu, archiwum wiadomości... jest... wszystko się zgadza... Na wszelki wypadek jeszcze explorer i pliki historii...


A jednak... :)

 

anything : :
maj 20 2003 zimno
Komentarze: 1

We mnie mieszanka gniewu, rozpaczy i strachu.
Na zewnątrz... nie zobaczysz nic... nawet oczy nie są już spuchnięte.
Snuję się po domu. Bez celu. Znowu nie poszłam do szkoły. Nie wiem co ze sobą zrobić.
Mogę sobie teraz tylko pogratulować... Pięknie to rozegrałam... tak... A teraz udowodnij że nie niszczę wszystkiego czego się dotknę.

I do tego to paskudne przeczucie że... (...) Myśl o właściwościach wybitnie niszczących i paraliżujących.
Zasłużyłam.

Zniknę a i tak nikt nie zauważy... Przejdą obok. I tak nie było we mnie nic.

 

 

anything : :
maj 19 2003 nagła zmiana nastroju
Komentarze: 1

Zakochana kobieta, bez wzgledu na to czy ma lat 15 czy 30 zachowuje się, myśli i czuje podobnie...

Takie moje spostrzenie po przeczytaniu czegoś... Czegoś co wyjątkowo poprawiło mi humor, nie do końca rozumiem czemu.

Dziękuję...

anything : :