Komentarze: 2
‘Jeśli kiedykolwiek
będę uważać
Twoją obecność
za coś zwyczajnego,
wybacz mi.’
‘Jeśli kiedykolwiek
będę uważać
Twoją obecność
za coś zwyczajnego,
wybacz mi.’
Kryzys. Bo tak. Siły dziecku zabrakło.
Wiedza, która czyni głupszym. Przedawkowanie.
Lekcje z egoizmu niezaliczone. Jaka szkoda.
A mogło być tak pięknie. I tak byś coś zepsuła.
Ambiwalencja. Bez wyjaśnień.
Milczący idiota postawą nie dla mnie. Niestety. Eksibicjonizm górą.
BLOK za nic. Nie prosze o wyjaśnienia. Należało się widocznie.
Braki. We wszystkim. Poważne i nie do nadrobienia.
Plany na wieczór - gniew/rozpacz. Wybór należy do Ciebie.
Boli. Przestań pierdolić. Boli na własne życzenie.
Pomoc? Żartujesz chyba...
I dziękuję Ci Mamo, że każdego dnia przypominasz mi że jestem większym gównem niż mi się wydaje.
Uśmiecham się, przepraszam, przytulam. Jestem słodka, jestem urocza, jestem koffana. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Dziękuję, całuję, skaczę z radości. Niczym się nie przejmuję, bo nic mnie nie dotyczy. Jestem doskonała, jestem nieomylna. A jak już coś zepsuję to i tak wszyscy mi wybaczą. Bo co oni by beze mnie zrobili? Jestem niezbędna, jestem wyjątkowa. Nie mogą mnie ukarać, bo jak można ukarać taką małą bezbronną istotkę? Wspaniali są, prawda?
Też ich koffam.
ze szkolnego radiowęzła leci ‘Bitter sweet symphony’, drugi raz w tym roku odrobiłam pracę domową z matematyki, na historii piszę notki zamiast notatek, a na niektóre rzeczy jest już zdecydowanie TOO LATE
zabij wyrzuć z pamięci odejdź pozwól mi odejśc zapomnij pozwól zapomniec daj mi następną szansę
niepotrzebne skreślić