Archiwum 10 kwietnia 2004


kwi 10 2004 uwaga - będzie brzydkie słowo.
Komentarze: 3

 

bezsensowne wyrzygiwanie się na klawiaturę. to już było, i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. a ja sobie przypomnę. bo tak.
przez ponad rok, prawie nieprzerwanie ładuję swoje schizowe akumulatorki. w wakacje, o mały włos, zupełnie by się rozładowały, ale wrzesień dostarczył im nowej mocy. kiedy już oficjalnie pozostałam jedyną na blacu boku okazało się, że przez pewien czas było nas nawet trzy. krótko potem zrobiłam z siebie głupią kurwę i tak mi już zostało. pomyśleć tylko, że miał to być odwet, który w rezultacie obrócił się przeciwko mnie. kiedy już przestałam ufać komukolwiek zaczęłam walczyć przeciwko swoim ideałom. aż stałam się własnym przeciwieństwem. i do tej pory mam powody, dzięki którym mogę się uważać za dziwkę.
przyznaję, nie robię dobrego użytku ze wspomnień. wyciągam niewłaściwe[?!] wnioski. i nic kurwa nie poradzę na to, że to boli. a jeśli jeszcze boli to nie można o tym zapomnieć. nie umiem pokanać starchu przed tym, że to się powtórzy. błąd. raczej przed tym co się stanie, kiedy już sytuacja się powtórzy. i nie mam prawa niczego wymagać. [a już napewno wierności.]
z drugiej strony - naprawdę potrafię się cieszyc z tego co mam. celem jest wypracowanie odpowiedniej równowagi między szcześciem a poziomem naładowania schizowych akumulatorków. 
i tylko przestańcie do cholery mieć pretensje o to, że się wiecznie nie uśmiecham.

 

anything : :